Sprzedaż pojazdów elektrycznych rośnie. Rok 2023 jest kolejnym rok z imponującym wzrostem rynku o 50%. Jednak ta statystyka może być nieco myląca. Wielu ekspertów zgadza się, że zbliżamy się do momentu, w którym grupa osób chętnych do przejścia z tradycyjnych środków transportu na elektryczne jest na wyczerpaniu. Przewiduje się, że przekonanie reszty ludzkości będzie znacznie trudniejsze.
Rozpoznając tę zmianę, główne firmy w branży dokonują korekcji swoich strategii, co prowadzi do cięć budżetowych, opóźnień w produkcji, anulowania wspólnych przedsięwzięć i porzucenia nowo planowanych fabryk. Tego typu zmiany firmie General Motors obce nie są.
Ostatnio GM zmierzyło się z poważnym ciosem dla swojej produkcji, przechodząc przez siedmiotygodniowy strajk pracowników związku zawodowego. United Auto Workers zyskuje siłę każdego dnia, o czym mogą świadczyć dobrze skoordynowane ruchy, z którymi giganci tacy jak Ford, czy Stellantis muszą się liczyć.
Strajk nie mógłby wybuchnąć w gorszym czasie dla GM. Tym samym był to idealny moment dla pracowników, dając im silną pozycję negocjacyjną.
Filia GM, Cruise, również ma kłody pod nogami. Firma zajmująca się pojazdami autonomicznymi stanęła w obliczu poważnej krytyki po wypadku drogowym sprzed miesiąca, w którym jedna osoba utknęła pod pojazdem Cruise i została przeciągnięta na odległość 6 metrów. W rezultacie firma musiała wycofać całą swoją flotę 950 samochodów z dróg w Kalifornii, gdzie zdarzył się incydent, ponieważ Departament Pojazdów Motorowych Kalifornii cofnął zezwolenie na działalność Cruise w stanie.
Ostatnio dyrektor generalny Kyle Vogt i dyrektor ds. produktu Dan Kan złożyli rezygnację ze swoich stanowisk, być może nie chcąc pozostać w firmie postrzeganej jako tonący okręt. Być może też po prostu zostali do tego ruchu zmuszeni będąc postrzeganym za odpowiedzialnych za fiasko związane z robotaxi.
Tuż przed zakończeniem strajku GM ogłosiło opóźnienie masowej produkcji swojej nowej linii pojazdów elektrycznych (GMC Sierra Denali, Silverado i Chevy Equinox) o kilka miesięcy. Według dyrektora generalnego Mary Barra, opóźnienie ma na celu “zwiększenie efektywności i obniżenie kosztów produkcji ciężarówek, a co za tym idzie, zwiększenie zysków”.
Kłopoty zdają się czyhać na General Motors gdziekolwiek nie spojrzeć. Ostateczny sukces adopcji pojazdów elektrycznych na światowych rynkach póki co dalej stoi pod znakiem zapytania. A firma od lat stawia bardzo dużo na to, że ten sukces nastąpi.
Mimo to, mając 115 lat historii, firma przetrwała wiele kryzysów, a na dziś dzień nadal jest jedną z największych potęg w branży motoryzacyjnej.